Inne Dokumenty - KLIKNIJ ABY POWROCIC DO SPISU
Wersja pdf do drukowania

 

Tarcze nie ochronią Polski przed gospodarczą katastrofą

Anna Kaczor

 

03.05.07 r

Po dlugotrwalych negocjacjach, 22 stycznia br. rzecznik ambasady amerykanskiej w Warszawie podal do wiadomosci, ze Stany Zjednoczone zamierzaja rozpoczac formalne rozmowy z rzadem polskim na temat budowy tarcz anty-rakietowych na terenie Polski. Zarówno premier Jaroslaw Kaczynski, jak i ówczesny minister obrony, Radoslaw Sikorski, zapewniaja, ze takie instalacje musza poprawic bezpieczenstwo kraju i to jest glównym kryterium branym pod uwage w rozmowach z Amerykanami. Trudno powiedziec przed jakim wrogiem beda one bronic Polske, pewne jest jednak, ze nawet ta miliardowa inwestycja (tyle Amerykanie przeznacza ogólem na budowe tarcz w Polsce i w Czechach) nie uratuje Polski przed bardzo realnym niebezpieczenstwem wynikajacym nie z ataków wrogich rezimów lecz z blednej polityki gospodarczej realizowanej przez polskie rzady.

W kraju o kulejacej gospodarce trudno mówic o bezpieczenstwie. Gwarantuja to bezpieczenstwo pewne krytyczne elementy tzn. podstawowa infrastruktura transportowa, silny przemysl krajowy, system bankowy oparty na hamiltonowskim banku narodowym, rosnaca liczba ludnosci i dobrze wyksztalcona wysokokwalifikowana sila robocza. Wszystkie te elementy dalekie sa od idealu w dzisiejszej Polsce.

W odopowiedzi na pytanie o sytuacje w Polsce skierowane do LaRouche’a w pazdzierniku 2006 r., amerykanski ekonomista zauwazyl: „Problem wynika z trendów polityki ostatnich rzadów Polski, ale nie tylko polskich rzadów. We wszystkich krajach Europy wschodniej, bylego bloku RWPG, cena za wzgledna wolnosc polityczna niezalezna od sowieckiej dominacji jest upadek gospodarki fizycznej tych narodów, znacznie ponizej poziomu z 1989 r. Pod Traktatem z Maastricht i wynikajacymi z niego konsekwencji, tak jak podyktowaly go rzady Thatcher i Mitterranda, byly region RWPG Europy Wschodniej zostal zdegradowany, tak samo jak Niemcy i Wlochy, do poziomu gospodarki sprzed 1989 r., a jednoczesnie kraje te zostaly wepchniete do NATO.

Jesli chodzi o obecne problemy gospodarcze Polski, to wlasciwie wszystkie one sa rezultatem reakcji lancuchowej spowodowanej efektami Traktatu z Maastricht i systemu ECN. To samo mozna powiedziec na temat bylego NRD. Jednoczesnie cala Europa zachodnia jest bankrutem i stacza sie w przepasc, na dnie której widac nowe mroczne wieki. Jesli nie uwolnimy sie od tego, co reprezentuje przestarzaly system NATO, nie ma nadziei dla gospodarki zadnego z krajów Europy zachodniej i centralnej. Wszystkie argumenty dotyczace spraw, do których Pan nawiazuje, zakorzenione sa w tej wlasnie kwestii. Jesli nie dokonanoby gwaltu na Polsce, tak jak trwa on nadal za sprawa Unii Europejskiej i podobnej polityki, nierównowaga, o której Pan mówi, nie istnialaby”. („EIR”, 6/10/06)

Ponizszy obraz jest potwierdzeniem tych slów - poczatkowa terapia szokowa wdrazana po dyktat MFW i Banku Swiatowego, a nastepnie realizacja unijnych zadan doprowadzily do tego, ze suwerennosc narodowa panstwa, a co za tym idzie, bezpieczenstwo, jest znacznie nadwyrezona.

Zamykane koleje

Rok 2007 jest pierwszym rokiem, kiedy polski rynek kolejowy, zgodnie z umowa z Unia Europejska, zostanie otwarty dla przewozników z innych krajów Unii. Ta liberalizacja, nawet zgodnie z dokumentami ministerstwa transportu, moze negatywnie wplynac na pozycje polskich przewozników. Trudno wyjasnic sensownosc takiej idei, wynikajacej wylacznie z szalenstwa wolnego rynku, nie ma sie tez co dziwic, ze polscy przewoznicy nie sa w stanie konkurowac z firmami unijnymi. Proces reformowania polskiej kolei doprowadzil do chaosu w tej branzy i wielu zaniedban.

Kilka lat temu, Polskie Koleje Panstwowe zostaly podzielone na 24 spólki, które maja byc powoli prywatyzowane i w konsekwencji jedynie tory maja pozostac wlasnoscia panstwa. Wszystkie te spólki sa znacznie zadluzone. W szeregu artykulów prasowych w latach 2005-06 Adrian Furgalski, dyrektor Zespolu Doradców Gospodarczych TOR zauwazyl slusznie, ze „inwestycje kolejowe sa zagrozone na skutek niewystarczajacego finansowego zaangazowania panstwa”. Jak wyglada sytuacja najwiekszego polskiego przewoznika, PKP Cargo ?

Sredni wiek lokomotyw w tej firmie wynosi 26 lat, wagonów w zaleznosci od typu – 22 do 27 lat i ciagle ich brakuje – w skali kraju dziennie od 400 do 1200! Zeby uchronic sie przed calkowita dekapitalizacja majatku, spólka powinna co roku wydawac na modernizacje i uzupelnienie taboru ok. 1,1 mld zl. Od pieciu lat wydaje srednio ok 220 mln zl rocznie. Dramat taborowy to ogromne problemy w zakladach naprawiajacych i produkujacych tabor kolejowy. Jedyny z nich, który dobrze funkcjonuje, nalezy do amerykanskiej firmy, Greenbrier, gdzie rocznie produkuje sie 1,5 tys. wagonów, ale wszystkie na eksport.

Najlatwiejsze w reformowaniu PKP okazalo sie likwidowanie „nierentownych” polaczen, w rezultacie istniejace w 1990 r. 26 tys. km linii kolejowych zredukowano do 2005 r. do okolo 20 tys. Jedynie 25% linii kolejowych jest w dobrym stanie, a tylko 5% z nich przystosowane jest do predkosci 160km-h. Wiekszosc pociagów na Slasku czy w stolicy moze mknac z zawrotna predkoscia 20 km-h. Inaczej groziloby im wykolejenie. Tego rodzaju „waskich gardel” jest 6, 5 tys. km.

Zaleglosc w remontach nawierzchni kolejowej wycenia sie na 11 mld zlotych, wymiana przestarzalych urzadzen sterowania ruchem kosztowalaby 18 mld zlotych. Tymczasem naklady na modernizacje polskich torów spadly z 0.4 proc PKB w 1990 r. do 0,01 proc. w 2005 r. Rzad liczy glównie na pieniadze z Unii oraz dochody z akcyzy paliwowej. W miedzyczasie wladze lokalne, które maja dofinansowywac regionalne polaczenia kolejowe, nie maja na to pieniedzy, w rezultacie dochodzi do ograniczania kursów. Ostatnie takie ciecia maja miejsce w Wielkopolsce, gdzie z poczatkiem lutego przestanie kursowac wiele popularnych pociagów miedzy Poznaniem a miastami w centrum i na poludniu kraju.

Furgalski (chociaz nie zawsze widzi problemy kolei w Europie zachodniej) slusznie zwróca uwage na brak perspektyw dla polskich kolei: „Teraz pojawia sie potezni europejscy gracze, bogaci w kapital i tabor.

Warto zwrócic uwage na kolej niemiecka i austriacka. Ta ostatnia, chcac zaistniec w przewozach tranzytowych pólnoc - poludnie, podejmie starania o przejecie udzialów w polskiej firmie przewozowej badz nawiazanie z nia strategicznego sojuszu. Podobna taktyke przyjal wchodzacy w sklad Deutsche Bahn Raillon, który zamierza zawrzec umowe wspólpracy z polska PCC Rail.

Strategia dzialania DB bedzie przejmowanie eksportu, zwlaszcza towarów produkowanych przez firmy z udzialem kapitalu niemieckiego, ale przede wszystkim opanowanie kierunków tranzytowych do Rosji i dalej do krajów azjatyckich. Podpisano juz porozumienia z Chinami i utworzono niemiecko-rosyjska spólke logistyczna. Rosja chce wydac 5 mld dol. na modernizacje transsyberyjskiej linii kolejowej, za pomoca której odbywa sie wymiana towarów pomiedzy Chinami i Europa. Wymiana szacowana na 220 mld euro. Co robi Polska, zeby wlaczyc sie w ten biznes? Nic.” („Rzeczpospolita” , 22.1.07)

Autostrady i rzeki

Sytuacja polskich dróg nie jest lepsza. Polska ma jedynie 670 km autostrad. Dla porówania, Niemcy, których powierzchnia jest jedynie 44 tys. km 2 wieksza, czyli o 14%, maja 11 tys. 430 km autostrad! Budowa nowych autostrad posuwa sie w zólwim tempie i w 2007 r. polski rzad przewiduje oddanie do uzytku jedynie 6 km! Jak w przypadku kolei, Furgalski stwierdza, ze ta oplakana sytuacja wynika stad, iz w ostatnich latach poszczególne rzady nie traktowaly inwestycji autostradowych jako panstwowych. Jest oczywiste, ze tak dlugo, jak rzady trzymaja sie polityki balansowania budzetu i zaciskania pasa, niemozliwe bedzie sfinansowanie zadnego projektu wymagajacego dlugookresowych inwestycji. Kwestie te porusza LaRouche w opublikowanym niedawno dokumencie pt. „Utracona sztuka budzetu kapitalowego”, gdzie pisze m.in.: „Funkcja rzadu centralnego wzgledem gospodarki obejmuje ustanowienie odpowiedniego i stabilnego systemu finansowego i monetarnego, za posrednictwem hamiltonowskiego banku narodowego, taryf i polityki podatkowej. Rzad centralny i wladze lokalne powinny promowac rozwój i konserwacje publicznej infrastruktury, na co nalezaloby w obecnych warunkach, w przypadku Stanów Zjednoczonych, poswiecic polowe rocznych inwestycji kapitalowych w cala gospodarke amerykanska”. Innymi slowy, emisja panstwowego kredytu na budowe autostrady czy kolei nie prowadzi do inflacji, krachu i zawalenia sie gospodarki, jak twierdza liberalowie, wrecz przeciwnie, umozliwia rozwój gospodarki i w koncowym efekcie zwiekszony naplyw srodków do budzetu panstwa. Przy takim podejsciu do kredytu mozna byloby nie tylko zbudowac wiecej dróg, ale tez uregulowac zaniedbane polskie rzeki.

Zegluga sródladowa to wazny srodek transportu. Stan tej branzy tez nie wyglada optymistycznie. Wisla jest najwieksza w Europie nieuregulowana rzeka. Do bezpiecznej zeglugi nadaje sie zaledwie kilka odcinków Odry, górny odcinek Wisly w okolicach Krakowa (uregulowany jeszcze przez Austriaków podczas zaborów) oraz dolny bieg Wisly i Odry. Pozostale polskie rzeki i sluzy nie spelniaja najczesciej norm Unii Europejskiej, które wymagaja min. 1,8 metra glebokosci szlaku wodnego oraz co najmniej 12-metrowej szerokosci i 120-metrowej dlugosci sluz. Tymczasem polskie wody czesto maja glebokosc rzedu 1,30 - 1,50 metrów, a sluzy zaledwie 80-85 metrów dlugosci. Wynika to z wieloletnich zaniedban i braku inwestycji w infrastrukture, które od ponad 20 lat systematycznie spadaja o 20 proc. rocznie. W sumie standardy spelnia ok. 5 proc. dróg wodnych, podczas gdy w Niemczech jest to 70 proc., w krajach Beneluksu 50 proc., a we Francji 30 proc. Wraz z brakiem perspektyw znikaja kolejne firmy transportowe, a istniejace nie inwestuja w sprzet czy nowoczesne urzadzenia portowe. Polskie barki, holowniki czy pchacze maja srednio ponad 20 lat, wiec sa coraz drozsze w eksploatacji, bardziej awaryjne i malo wydajne. Nie dziwi wiec, ze w Polsce droga wodna przewozi sie rocznie zaledwie 0,6 proc. wszystkich towarów. Daje to zaledwie 8 mln ton! Glównie jest to piasek i zwir, wegiel oraz wyroby stalowe.

Obcy przemysl w Polsce

Juz powyzsze dane tworza obraz oplakanego stanu podstaw gospodarki, pomimo tego poszczególne rzady znajduja jeszcze dane statystyczne, które udaje im sie przedstawic jako dowód rzekomego rozwoju gospodarczego. Ostatnim powodem do radosci rzadu sa nowe inwestycje zagraniczne majace stworzyc nowe miejsca pracy i rozwiazac problem bezrobocia. Rzeczywiscie, lista nowych inwestorów poszerzyla sie ostatnio o takie firmy jak Dell, Rockwell, Toshiba, Sharp i Indesit. Wedlug telewizyjnych „Wiadomosci” firmy te utrzymywaly, ze jedynie w 2006 r. stworza 30 tys. miejsc pracy. Powstaje jednak pytanie, jakim kosztem. Otrzymuja one dlugie wakacje podatkowe, refundacje kosztów zatrudnienia i czesto dotacje rzadowe. Polskie przedsiebiorstwo nie ma co liczyc na taka laskawosc.

Nawet przedstawiciel liberalnego Centrum Adama Smitha stwierdzil w wywiadzie dla Wiadomosci, ze polski przedsiebiorca planujacy dodac dwa nowe miejsca pracy, bedzie musial z tego zrezygnowac z powodu podwyzszonych podatków zabieranych w celu sfinansowania nowego miejsca pracy otwieranego przez zagranicznego inwestora. Motywy tych nowych inwestycji wyjasnil Rainer Apel w arykule pt. „Europejski przemysl samochodowy na gilotynie” („EIR”, 6.30.07). Chodzi nie tylko o tania sile robocza, ale tez o dotacje z Unii dla przedsiebiorstw inwestujacych w nowych krajach czlonkowskich i w Rosji. Kiedy tego rodzaju zachety sie skoncza, nie ma gwarancji, ze miedzynarodowe korporacje w mgnienia oku nie przeniosa produkcji gdzie indziej.

Wiekszosc polskich przedsiebiorstw prosperujacych niezle przed zmianami w latach 1989-90 w znacznej czesci nalezy dzis do zagranicznych firm. Skandale zwiazane z prywatyzacja opisywano wielokrotnie na lamach polskiej prasy, ale nawet te prywatyzacje, które przedstawiane sa jako „sukces”, tak naprawde stanowia strate z punktu widzenia suwerennosci gospodarczej kraju. Przykladem tego jest polskie hutnictwo. W 2002 r. cztery huty Huta Katowice, Huta Sendzimira, Huta Florian i Huta Cedler, polaczone zostaly w jedna spólke, poczym sprzedane miedzynarodowemu konglomeratowi kierowanemu przez Lakshmi Mittal, tym samym oddajac pod jego kontrole 70% produkcji stali w Polsce. W artykule pt. „World Corporations: The Globalization Blob Spreads Its Economic Control” („EIR”, 11.8.06) autorzy porównuja obecny proces globalizacji do kartelizacji w latach 20-tych i 30-tych XX wieku i stwierdzaja, ze „motywem nie jest po prostu zachlannosc i korupcja, ale chec zniszczenia nizaleznych panstw narodowych”.

Obecnie do spólki Mittal-Arcelor nalezy tez Huta Warszawa (w latach 1992-2005 nalezala do wloskiego koncernu Lucchini). Po przejeciu huty, Arcelor zaprzestal realizacji wiekszosci projektów restrukturyzacyjnych, w rezultacie w grudniu 2006 r. Komisja Europejska wszczela postepowanie wyjasniajace w sprawie niewlasciwego wykorzystania pomocy w wysokosci 50 mln euro przyznanej na restrukturyzacje tej huty. Moze skonczyc sie tym, ze Komisja zazada zwrotu czesci przyznanej pomocy. Huta Warszawa miala produkowac stal szlachetna ze zlomu dostarczanego z pólnocnych terenów Polski i byla to jedyna huta w tej czesci kraju.

W wyniku kolejnych restrukturyzacji teren Huty jest obecnie miejscem planowanych inwestycji budownictwa mieszkaniowego. W zwiazku z faktem, ze duze obszary huty sa obecnie niewykorzystane (zarówno budynki jak i jej otoczenie) nalezy sie spodziewac sprzedazy gruntów przez koncern Arcelor. W samej hucie od kilku lat trwa likwidacja niepotrzebnej infrastruktury - okolo 2003 zostalo wyburzonych kilka kominów, a w budynkach biurowych powstaly m.in. filie banków.

Likwidacja mocy produkcyjnych hut jest zgodna z poleceniami Unii, wedlug których do roku 2006 mialo nastapic obnizenie produkcji stali w Polsce o 901 tys. ton., wielkosc pomocy publicznej ograniczona byla do 3,3 mld zl., a zatrudnienie w polskim hutnictwie zmniejszylo sie w tym okresie o 7,3 tys. osób.

Zamiast nowych technologii – tasmy i pólprodukty

Ogólna analize procesu prywatyzacji zawiera raport Polskiego Lobby Przemyslowego (PLP) z 2006 r. „Stanowisko PLP w sprawie prywatyzacji strategicznych dziedzin polskiej gospodarki”. Stwierdza on m.in. „Dotychczasowe, kilkunastoletnie przeksztalcenia wlasnosciowe w Polsce przyniosly pozytywne efekty glównie inwestorom zagranicznym i przyczynily sie do pojawienia w kraju oligarchicznych stosunków spolecznych. Dla wiekszosci spoleczenstwa jest to regres w rozwoju pod kazdym wzgledem. Nowy rzad stanal przed niezwykle trudnym zadaniem wyprowadzenia kraju z bardzo glebokiego kryzysu moralnego, monstrualnego zadluzenia i odnowienia zdolnosci twórczych narodu. Potrzebne sa akty prawne chroniace przed rozkradaniem mienia Skarbu Panstwa i zasobów naturalnych kraju”. Autorzy raportu sa szczególnie zaniepokojeni planami prywatyzacji sektora energetycznego oraz faktem, ze w polowie 2007 r. Polska zobowiazana jest otworzyc rynek energii dla krajów UE. Autorzy raportu obawiaja sie nawet, ze firmy zachodnie „usiluja zawladnac polskimi elektrowniami w celu s thetopniowego ich wygaszania, dla utrzymania swojej produkcji na eksport”.

Na konferencji PLP w pazdzierniku 2006 r. poswieconej konsolidacji polskiego przemyslu obronnego, zwrócono uwage, ze „przemysly krajowe najbardziej naukochlonne, rynkowo dochodowe, o najwiekszym udziale w obrotach z zagranica, w wiekszosci przeksztalcone zostaly (w wyniku podjetej w 1989 r. denacjonalizacji prywatyzacyjnej przemyslu panstwowego) w przemysl zagraniczny w Polsce. Na koniec 2004 r. kapital podstawowy w przemysle przetwórczym stanowil w 47,5% wlasnosc zagraniczna. Taki kierunek przeksztalcen struktur wlasnosciowych w przemysle mial i ma nadal wplyw na:

- zanik w Polsce badan rozwojowo-wdrozeniowych w przemysle, - wyeliminowanie z wiekszosci wytwarzanych w Polsce wyrobów technologicznie zlozonych polskiej mysli naukowo-technicznej, - przeksztalcenie produkcji krajowej opartej w wiekszosci o krajowa dokumentacje oraz krajowa kooperacje produkcyjna, na krajowa produkcje montazowo-kompilacyjna wyrobów finalnych, oparta o import dokumentacji oraz komponentów wyrobów.

Doszlo do tego, ze import posredni komponentów wyrobów finalnych stanowi obecnie w Polsce ponad 60% corocznego importu wyrobów, o wartosci ponad 200 mld zl. Wskazuje on jak wiele miejsc pracy moze byc stworzonych w przemysle, a takze jest swiadectwem regresu, jaki wystapil w przemysle krajowym. ustawiczny deficyt w obrotach handlowych z zagranica (wynoszacy 12,2 mld USD w 2005 r. i zapewne podobna kwote w 2006 r.) oraz powiekszajacy sie corocznie odplyw dochodu narodowego za granice z tytulu narastania róznego rodzaju dlugów i zobowiazan, a takze transferu za granice zysków z tytulu nabytego w Polsce prawa wlasnosci. W 2004 r. transfer dochodu narodowego za granice z tytulu ujemnego salda rozliczen z zagranica wyniósl 40,7 mld zl Wzrasta tez zadluzenie zagraniczne Polski; wynosilo ono 69,4 mld USD w 2000 r., a w koncu 2005 r. juz 130 mld USD”.

Na wspomnianej konferencji omawiano glównie plan rzadu poswiecony konsolidacji przemyslu obronnego w swietle integracji Polski z Unia. Choc program ten generalnie poparto, zwrócono uwage, ze polskim firmom trudno bedzie konkurowac z zachodnimi molochami, a „same zabiegi naprawcze dla przemyslu obronnego moga byc niewystarczajace, gdy proces naprawy nie obejmie problemu faktycznie przeprowadzanej stopniowo w III RP likwidacji armii w jej obronnym ksztalcie i tworzenia w jej miejscu czegos w rodzaju zandarmerii dla utrzymywania porzadku na wlasnym terytorium i daleko za granicami Polski”. Czy tarcze amerykanskie maja zastapic funkcjonujaca dobrze armie?

Rolnictwo na biopaliwach

Wejscie do Unii powoduje tez obawy wsród rolników. Subsydia, które naplynely do polskiej wsi z Brukseli, tylko na krótko spowodowaly entuzjazm. Polska wies jest inna od unijnej. Mieszka tam az 38% spoleczenstwa, srednia wielkosc gospodarstwa jest o wiele nizsza, Lacznie w gospodarstwach do 7 ha zyje w Polsce blisko 8 mln osób, tj. ponad 3/4 calej ludnosci rolniczej, panuje znaczne bezrobocie oraz duzy stopien ubóstwa. Chec przystosowania sie do unijnych wymagan jedynie pogorszyla sytuacje, a narzucane przez Bruksele ograniczenia produkcji mleka, buraka cukrowego, trzody etc, powoduja, ze nawet wzglednie nowoczesne gospodarstwa maja problemy. Wielkim „plusem” ma byc subsydiowana przez Bruksele produkcja biopaliw, która jest masowo promowana jako rozwiazanie bezrobocia na wsi oraz obnizenie kosztów produkcji w przypadkach, kiedy rolnicy beda produkowac to „paliwo” na swój wlasny uzytek.

W ksiazce „W potrzasku” Ludwik Staszynski opisuje spoleczne koszty restrukturyzacji wsi, podaje dane GUS-u, wedlug których w skrajnym ubóstwie zylo w 2003 az 17,5% ludnosci wiejskiej, co oznacza wzrost o 5% zaledwie w ciagu 2 lat. Staszynski przytacza tez kolejne liczne przyklady prowadzonej jedynie z powodów ideologicznych bezsensownej prywatyzacji, która umozliwila przejecie przemyslu przetwórstwa spozywczego zagranicznym firmom, np. Cargill, Danone, Nestle, Gerber, Seudcucker. Trudno wiec mówic o suwerennosci narodowej w kwestii zagwarantowania bezpieczenstwa zywnosciowego kraju, kiedy wiekszosc decyzji w tej sprawie podejmowana jest zagranica.

Spoleczne koszty liberalnej gospodarki

Niepokojacy jest równiez odplyw sily roboczej. Pomimo wysokiego bezrobocia, utrzymujacego sie od lat w granicach 16-18 procent, wiele osób poszukuje pracy zagranica ze wzgledu na wyzsze zarobki. Organizacja European Citizen Action Service (ECAS) opublikowala pod koniec 2006 r. raport, wedlug którego ponad milion 120 tys. Polaków wyjechalo z kraju w ostatnich latach, co stanowi 3 procent spoleczenstwa i 5 procent osób w wieku produkcyjnym. Inne zródla twierdza, ze liczba ta przekroczyla 2 mln. Wyjezdzaja najczesciej osoby w wieku od 25 do 34 lat. Osoby wyjezszajace reprezentuja rózne profesje, poczawszy od lekarzy, poszukiwanych w krajach skandynawskich czy w Wielkiej Brytanii, i pielegniarki, po kierowców autobusów, hydraulików, budowlanców czy robotników niewykwalifikowanych pracujacych na farmach, w fabrykach, uslugach etc.

Wiele godzi sie na prace ponizej swoich kwalifikacji. Polacy i obywatele nowych panstw UE moga bez przeszkód pracowac tylko w osmiu panstwach starej "15": Wielkiej Brytanii, Irlandii, Szwecji, Finlandii, Hiszpanii, Portugalii i Grecji oraz we Wloszech. Pozostale moga utrzymywac restrykcje w przeplywie sily roboczej maksymalnie do 1 maja 2011 roku.

W Wielkiej Brytanii pracuje obecnie okolo 400 tys. Polaków, nieco wiecej w Niemczech, wielu wybiera Irlandie Pólnocna czy Wlochy. Niektórzy znajduja zatrudnienie w sasiadujacych krajach bylego RWPG, na Slowacji czy w Czechach, glównie w zakladach bedacych wlasnoscia zachodnich korporacji, np. Volkswagena czy Toyoty. Wiekszosc osób pracuje i mieszka w przyzwoitych warunkach, zdarza sie jednak, ze Polacy sa w brutalny sposób wykorzystywani. Przykladem tego byly zamkniete w 2006 r. obozy pracy dla Polaków na farmach na poludniu Wloch. W istniejacych przez kilka lat obozach Polacy mieszkali w namiotach lub budynakch bez wody biezacej i elektrycznosci, pracowali 12 godzin na dobe, byli zastraszani i bici. Nierzadko zdarza sie, ze szukajace pracy zagranica mlode kobiety zmuszane sa do prostytucji. Jednoczesnie coraz wiecej polskich pracodawców ma problem z brakiem sily roboczej i rozwaza zatrudnienie obcokrajowców ze Wschodu, szczególnie z Ukrainy. Latem 2006 r. podano do wiadomosci, ze w Polsce pracuje okolo 100 tys. Ukrainców.

Z pewnoscia strategicznym niebezpieczenstwem dla kraju jest malejacy przyrost naturalny oraz odplyw sily roboczej zagranice. W latach 2000-2004, w wyniku niskiego przyrostu naturalnego oraz ujemnego salda migracji zagranicznych, liczba ludnosci Polski zmniejszyla sie o ok. 80 tys. Liczba urodzen w Polsce maleje nieprzerwanie od 1984 roku. Od 1994 r. urodzenia ksztaltuja sie na poziomie ponizej 400 tys. Szacuje sie, ze w 2004 r. urodzilo sie 356 tys. dzieci, czyli okolo 35% mniej niz w 1990 r. Przyrost naturalny wynosi 1,36, czyli znacznie ponizej pulapu gwarantujacego reprodukcje spoleczenstwa. Glównym powodem spadku urodzen jest niepewna przyszlosc i trudne warunki materialne mlodych rodzin.

COP Kwiatkowskiego

Czy proces tych szkodliwych zmian byl nieunikniony? Na pewno nie. Czytelnicy EIR znaja historie eurazjatyckiego mostu ladowego i programu nowego systemu finansowego Bretton Woods, które L.LaRouche przedstawil w Polsce w 1995 i 2001 r. Ich realizacja wykorzystalaby istniejacy w Polsce potencjal i umozliwila rzeczywista integracje z Europa i Azja. W burzliwej historii Polski jest wiele przykladów odwaznych i udanych przedsiewziec, wiec nawet takie wyzwanie nie odstraszyloby spoleczenstwa. Wystarczy wspomniec okres 1918-39, kiedy po ponad 120 latach zaborów, Polska odzyskala niepodleglosc i musiala na nowo budowac swoja panstwowosc. Polskie rzady staly przed trudnym zadaniem konsolidacji trzech gospodarczo odrebnych regionów, w duzym stopniu zaniedbanych przez obce wladze rozbiorowe. W tych trudnych warunkach, w 1936 r. z inicjatywy ówczesnego wicepremiera i ministra skarbu, Eugeniusza Kwiatkowskiego, podjeto realizacje Centralnego Okregu Przemyslowego. Zlokalizowany on byl w poludniowo-wschodniej czesci kraju i obejmowal 15% terytorium.

Najwazniejszymi inwestycjami byly hydroelektrownie w Porabce na Sole i w Roznowie na Dunajcu. Pod Rozwadowem powstaly huta, zaklady zbrojeniowe i miasto, którym nadano nazwe Stalowa Wola. Produkowano tam m.in. haubice 100 mm. W Debicy zbudowano fabryke kauczuku syntetycznego, opon, farb; w Mielcu – Panstwowe Zaklady Lotnicze; w Rzeszowie – fabryke silników lotniczych i sprzetu artyleryjskiego (przyszle WSK PZL Rzeszów; w Niedomicach pod Tarnowem – fabryke celulozy do produkcji prochu. Rozbudowano istniejace juz zaklady zbrojeniowe i wytwórnie amunicji. Wydatki na budowe COP pochlonely ze srodków panstwowych i z Funduszu Obrony Narodowej sume 2 mld zl. Na rozwój COP-u przeznaczano w latach 1937-1939 okolo 60% calosci wydatków inwestycyjnych.

Aby obecnie tego rodzaju projekty móc realizowac, nalezaloby po pierwsze powstrzymac porces golobalizacji, czego Polska na pewno nie jest w stanie zrobic sama. Ale jesli rzad polski chce wspólpracowac z Amerykanami, lepiej, by na przyklad podpisal kontrak na budowe elektrowni jadrowych. Taka inwestycja z pewnoscia poprawilaby bezpieczenstwo Polski na wiele dziesiecioleci.

Artykul ten zostal napisany dla tygodnika „Executive Intelligence Review”

Powięcej informacji, w jaki sposób możnawłączyć się w prace i działalność Instytutu Schillera, prosimy przesłać e-mail
 

odnosnikiPoczątek StronyBiuletyn InformacyjnyNowa SolidarnoœćPrace LaRouchaInne dokumentyWarte zobaczeniaNasz adres: eirns@larouchepub.com