Friedrich Schiller

Fryderyk Schiller

Oda do Radości

Przełożył Karol Brzozowski
 

O radości, iskro bogów,
Elizejskich błoń dziewico, 
Wchodzim do twych świętych progów
Z pełną ogniów twych źrenicą.
Co czas rozprzągł i zwyczaje,
Czarodziejstwo twoje sprząga;
Braćmi cały świat się staje,
Kędy błogi lot twój sięga.

Chór
Obramieńcie się, miliony!
Pocałunek całej ziemi!
Bracia, za gwiazdami temi
Ojciec mieszka uwielbiony.

Kto otrzyma z losu ręki Skarb najdroższy, przyjaciela, 
Kto anioła posiadł wdzięki, 
Z nami radość niech podziela!
Choćby tylko jedno łono,
Jak świat wielki, nazwał swojem!
Kto nie zdoła, nasze grono
Niech łez pożegna zdrojem.

Chór
Kto zamieszkał sfer ogromy,
Niech współczuciu hołdy głosi,
Ono w gwiazdy nas unosi,
Gdzie króluje Nieznajomy.

U przyrody wisząc łona
Rozkosz piją wszstkie twory;
Złość i dobroć upojona
W jej kwieciste pędzą tory.
Pocałunek dała z winem,
W klęskach wierność przyjaciela,
I w rozkoszy cherubinem
Czerw radosny w niebo strzela.

Chór
Upadacie, miliony?
Świecie, k’Stwórcy rwiesz się lotem?
Szukaj go za gwiazdą namiotem!
Tam być muszą jego trony.

Radość dźwignią jest i duchem
W przyrodzeniu wiecznym szyku,
Radość toczy koła ruchem
W wielkim świata godzinniku.
Wywołuje z ziarna kwiaty,
W głębiach nieba słońca budzi,
Po przestrzeniach pędzi światy
Niedościgłe szkłami ludzi.

Chór
Jak przez nieba pyszne koło
Pędzą różne światów wiry,
Jak do zwycięstw bohatery,
Bracia! Drogą w lot wysoko.

Z płomiennego prawd ogniska
Rzuca mędrcom uśmiech błogi
I na strome cnót urwiska
Cierpiącego wiedzie drogi.
Na słonecznej górze wiary
Swięta jej chorągiew wionie, 
Przez rozpękłych grobów szpary
Widać ją w aniołów gronie.

Chór
Na świat lepszy cierpcie, młodzi!
Znoście trudy, miliony!
Tam nad gwiazdy wyniesiony
Wielki Bóg was wynagrodzi.

Czym ci się odwdzięczyć, bóstwo?
Pięknie jest się równać z bogi.
Pójdź więc, smutku i ubóstwo, 
Z wesołymi dziel czas błogi!
Zawiść, zemsta niech przepadną, 
Wrogom mir i przebaczenie!
Niech się łzą nie dręczą żadną,
Z zgryzot wytchnie ich sumienie.

Chór
Bracia, księgę win zedrzyjcie!
Z całym się jednajcie światem!
W górze, za gwiazd majestatem
Bóg osądzi, jak sądzicie.

Radość perli się w  krysztale;
Ze krwią złotą winogrona
Litość piją kanibale,
Bohaterstwo pierś zwątpiona –
Bracia, duszą w lot do Pana, 
Kiedy krąży nektar winny,
Niechaj w niebo tryska piana:
Cześć ci, duchu dobroczynny!

Chór
Ty, któremu grzmią chórami
Gwiazdy i serafów pienia,
Przyjmij toast uwielbienia, 
Dobry Boże za gwiazdami!

W klęsk brzemieniu umysł tęgi,
Pomoc we łzach niewinnemu,
Wiekuistość dla przysięgi, 
Druh, czy wróg, to prawda jemu, 
Godność przed mocarzów trony –
Choćby łożyć życie, mienie –
Dla zasługi wić korony,
Niech podłości zatracenie!

Chór
Silniej koło święte sprzęgaj!
I przy wina tego złocie
Wierność wieczną ślubom, cnocie
Przed gwiazd sędzią zaprzysięgaj!
 
 

* początek strony

* wróć do spisu treści